ROBERT STEFANICKI: dziennikarz Gazety Wyborczej, autor książki „Czerwony Tybet”, fotograf amator
Moje istnienie pisarsko-fotograficzne zaczęło się od niskobudżetowych wypraw do krajów byłego Związku Radzieckiego w trakcie studiów na wydziale geografii Uniwersytetu Warszawskiego. Potem niosło mnie coraz dalej na Wschód, od Ziemi Świętej po podróż lądem do Indii i Tybetu.
Z wyjazdów tych powstawały pierwsze artykuły podróżnicze i jeszcze przed skończeniem studiów (ostatecznie całkiem innych) zostałem dziennikarzem „Gazety Wyborczej”. Na jej łamach piszę o polityce i społeczeństwach krajów Południa, zwłaszcza Bliskiego i Dalekiego Wschodu oraz Afryki. Tym samym spełniłem swoje marzenie, określone niegdyś w słowach: „Chcę jeździć po świecie i żeby mi za to płacili” 🙂
Przez niezbyt długi czas byłem kimś w rodzaju korespondenta wojennego: w Pakistanie, Palestynie i przede wszystkim w Iraku.
Po odejściu z GW próbowałem sił jako wolny strzelec, publikowałem przede wszystkim w „Newsweeku” i „Tygodniku Powszechnym”, przez rok byłem redaktorem w dziale Świat i Nauka nowego dziennika „Polska The Times”. Od 2011 r. znowu pracuję w „Wyborczej”.
Bywałem też korespondentem agencji Inter Press Service, zajmowałem się tłumaczeniami z języka angielskiego, współpracowałem z Instytutem Globalnej Odpowiedzialności.
Wśród osiągnięć mogę wymienić wyróżnienie Amnesty International za reportaż z Iraku, nominację do nagrody im. Beaty Pawlak za artykuły o polskim śladzie w Korei Północnej, oraz dwukrotne zaistnienie na wewnętrznej liście tzw. wybitnych dziennikarzy „Gazety Wyborczej”. W 2010 r. wygrałem konkurs dla blogerów dotyczący spraw rozwojowych, organizowany przez European Journalism Centre. W 2013 r. zostałem laureatem Afrykasa, przyznawanego za zaangażowanie na rzecz Afryki i dialogu międzykulturowego. W 2020 r. dostałem stypendium Taiwan Fellowship, aby badać wpływ fake newsów na tajwańską demokrację.
Jesienią 2014 roku ukazała się moja książka „Czerwony Tybet. Komunizm w Krainie Śniegu”.
Nadal staram się dużo jeździć po świecie, choć ostatnio częściej jako turysta niż stricte dziennikarz. Z tych wyjazdów pochodzą zdjęcia zamieszczone na stronie.
W wolnym czasie nurkuję, żegluję po Mazurach, co roku spędzam kilka dni na nartach, grywam w scrabble i nałogowo oglądam filmy.
